Kubeł zimnej wody
W niedzielnym meczu na szczycie Narew po słabym występie przegrała 2-3 z Wymakraczem Długosiodło.
Ciężko pisać relację, opierając się tylko na opisach innych osób, ale rozmawiając o meczu z Wąsewem najczęściej dało się usłyszeć: występ słaby lub nawet bardzo słaby w naszym wykonaniu; brak zaangażowania części zawodników; zbyt późne zmiany, itd.
Gospodarze wyszli na prowadzenie w 26. minucie, niesieni dopingiem swoich kibiców. Jeszcze przed przerwą mogli podwyższyć prowadzenie, ale ich snajper trafił w poprzeczkę. Nasza gra wyglądała źle, a ukoronowaniem było nie trafienie na pustą bramkę z odległości około metra. Tymczasem zawodnicy trenera Gordziejczyka siedli na nas i nie pozwalali na wiele.
Potrzebne były zmiany, ale niestety zanim nastąpiły było już po zabawie. Wymakracz w 49. minucie wygrywał już 2-0 (najpierw był spalony, ale skoro sędzia puścił grę, to trzeba grać, a nie stać), a już w 52. minucie 3-0. Wtedy trener Kosek postanowił dokonać roszad w składzie i przyniosło to efekt w postaci odrobienia dwóch bramek, na więcej zabrakło czasu lub umiejętności.
Oba gole zdobył Adam Mierzejewski, wchodzący jako joker. Najpierw wykorzystał on błąd bramkarza Wymakracza, który wyszedł za daleko. Adam powalczył, zdobył piłkę i strzałem z około 20 metrów zdobył gola. Drugi raz zapisał się on na liście strzelców, gdy otrzymał podanie z prawej strony w zamieszaniu strzelił, umieszczając piłkę w prawym dolnym rogu bramki.
Wszyscy rozmówcy zgodnie podkreślają, że bardzo dobry występ zanotował bramkarz, Daniel Woźniak, który grając z kontuzją (dwa wybite palce), był jednym z nielicznych, którzy nie przeszli obok meczu. Na wyróżnienie zasłużyli jeszcze Piotr Dąbrowski, Adam Mierzejewski i Bartosz Piasecki. Margines błędu został wykorzystany, żeby awansować musimy teraz wygrywać wszystko, a do tego potrzeba teraz grać 100%. Panowie, pobudka!
Wymakracz Długosiodło – Narew Ostrołęka 3-2 (1-0)
Bramki: Kolankiewicz 26, M. Laska 49, Witkowski 52 – A. Mierzejewski 67, 75.
Narew Ostrołęka: Woźniak – Dziczek, Dąbrowski, Lutrzykowski, Wysocki (77. Przyborowski) – Chorążewicz, Bednarczyk (69. Popieniek), Jóźwiak, Kobrzyński (53. Mierzejewski) – Markowski, Pędzich (60. Piasecki).
Żółte kartki: Mostowski, Gołębiewski – Dziczek, Dąbrowski, Mierzejewski.
Sędziowali: Arkadiusz Dobkowski (główny) oraz Bartosz Witkowski i Norbert Brzeziński.
Wygrac wszystkiego nie trzeba bo można raz zremisowac jeszcze, ale troszkę szkoda. Panowie nadal to jest jeszcze liga najniższa z możliwych a cieszyć sie jeszcze nie ma z czego. Motywacja była z Korona oby nie za wcześnie wyparowała….
Potknięcie może przydarzyć się najlepszym, oby to było w tym sezonie ostatnie czego gorąco życzę drużynie. Dzięki za dotychczasowe zaangażowanie i wyniki, zapomnijmy o przegranym meczu i głowy do góry !