W sobotę Ojrzeń, w niedzielę startują rezerwy
Najbliższy weekend przyniesie nam po raz pierwszy od dawna możliwość obejrzenia meczów dwóch drużyn seniorskich Narwi. Zaczną w sobotę zawodnicy pierwszej drużyny, którzy podejmą na Witosa drużynę czerwonej latarni ligi, Tęczy Ojrzeń. Tymczasem w niedzielę na Partyzantów ligę zainaugurują zawodnicy reaktywowanych rezerw.
Z Tęczą Ojrzeń zagraliśmy w naszej historii tylko jeden mecz ligowy, jesienią minionego roku, niemal dokładnie rok temu. 31 sierpnia 2019 w Ojrzeniu lepsza okazała się Narew, która po golach Kamila Jastrzębskiego (dwóch), Mateusza Pełtaka i Przemysława Olesińskiego wygrała 4-2. Gospodarze bramki strzelali, gdy przegrywali już 4-0. Obie drużyny mecz kończyły w dziesiątkę, gdyż sędzia wyrzucił z boiska Adama Olszewskiego – zawodnika gospodarzy, który uderzył Kamila Gontarza, oraz samego Kamila, który chwilę wcześniej wyskakując do piłki wsparł się na Olszewskim. Odwołanie niewiele dało, a wsparcie zostało opisane jako odepchnięcie.
Inną ciekawostką związaną z Tęczą jest jej herb, który powstał… przy współudziale jednego z członków zarządu Narwi.
Tęcza grała wówczas w jednej lidze z rezerwami Narwi i prowadzący jej stronę internetową zgłosił się o pomoc do mnie, aby spróbować stworzyć herb klubu. Współpracując z portalem 90minut.pl, poprosiłem z kolei o pomoc ich grafika Kubę Malickiego, którego wcześniej namówiłem na stworzenie herbu Świtu Baranowo. Kuba zajął się sprawą bardzo szybko i już po kilku tygodniach Tęcza miała herb – inny niż dziesiątki piłek otoczonych tęczowym łukiem
– opowiada rzecznik prasowy Narwi, Tomasz Mrozek.
W obecnym sezonie Tęcza w czterech meczach zdobyła zaledwie jeden punkt i wymija tylko GKS Strzegowo, który stracił więcej bramek. Piłkarzom z Ojrzenia udało się na własnym boisku zremisować bezbramkowo z Błękitnymi Raciąż. Poza tym zaliczyli oni porażki, kolejno ze Żbikiem Nasielsk (2-3), Konopianką Konopki (1-2) i MKS-em Ciechanów (1-3). Bramkami dzieliło się czterech zawodników (Tunezyjczyk Lofti Khadhraoui, Mariusz Kopecki, Rafał Traczyk i Damian Wesołowski).
Z kolei w niedzielę o 11:00 swój pierwszy mecz ligowy zagrają rezerwy Narwi, które pauzowały w pierwszej kolejce. Rywalem będzie GLKS Lelis, który w pierwszej serii gier zremisował bezbramkowo z FC 2012 Różan.
Zespół z Lelisa przeszedł w przerwie między sezonami nie lada przemeblowanie, zmieniając swoją kadrę nie do poznania. Pojawili się w niej m.in. Przemysław Gleba (Świt Baranowo), Mateusz, Sebastian i Bartosz Kaczyński oraz Stanisław Stworzyjan (wszyscy ULKS Ołdaki), Bartłomiej Świder (Kurpik Kadzidło), Rafał Abramczyk (KS CK Troszyn), czy znany naszym kibiców z występów w Narwi Adrian Piersa.
Drużynę rywali już na wiosnę przejął Przemysław Kowalczyk, były wieloletni szkoleniowiec Kurpika Kadzidło. Nie dane mu było jednak przez aż do zeszłego weekendu zadebiutować w Lelisie, ze względu na odwołanie rudny wiosennej z powodu stanu epidemii w Polsce.
Z GLKS-em Lelis, który powstał w 2014 roku, rezerwy Narwi nie grały jeszcze nigdy. Zagrała za to pierwsza Narew, która odbudowywała się po problemach finansowych. Jesienią 2017 roku w Ostrołęce wygraliśmy 5-1 (trzy gole Marcina Kobrzyńskiego, po jednym Kamila Gontarza i Miłosza Mierzejewskiego), zaś wiosną w Lelisie przypieczętowaliśmy awans, wygrywając 5-3 (trzy gole Bartosza Pędzicha, po golu Gontarza i Alana Bendarczyka; do tego karnego nie trafił nasz bramkarz Daniel Woźniak).
Jak będą wyglądały sobotnie i niedzielne mecze? Nie pozostaje nam nic innego, jak zaprosić na nie kibiców, by sami sprawdzili.