Przedsezonowe gadu-gadu z trenerem
Kontynuujemy nasze przygotowania do sobotniego meczu, który jeszcze przed rozpoczęciem został nazwany przez radnego Macieja Kleczkowskiego „Sportowym wydarzeniem roku”. Tym razem przedstawiamy krótką rozmowę z trenerem Rafałem Koskiem.
Słowem wstępu dodam, że trener jest osobą raczej skrytą, nie należącą do tych biegających po mediach, aby tylko znalazło się gdzieś jego nazwisko. Tym bardziej cieszy, że zgodził się, bez żadnych oporów odpowiedzieć na kilka pytań. Od początku powstania naszej strony internetowej, w 2006 roku (a także na poprzednich, w sumie już 15 lat), jednym z moich celów jest, by przed każdą rundą trener miał możliwość wypowiedzenia się na bieżące tematy, choć nie wszyscy szkoleniowcy byli zainteresowani rozmowami do publikacji. Jestem też zdania, że strony ostrołęckich i lokalnych kluby nie są miejscem na ciągłe zamieszczanie rozmów, jak np. Legia Warszawa z trenerem Jackiem Magierą. Kilka zdań po meczu – owszem, ale to wystarczy. Bardzo łatwo można w człowieku zrodzić myśl, że mnóstwo osiągnął, kiedy jest po prostu jednym z tysięcy szkoleniowców piłkarskich w Polsce. Na szczęście trenerowi Rafałowi Koskowi wydaje się to nie grozić 😉
Tomasz Mrozek
– Trenerze, jakie cele przed panem i przed drużyną na najbliższą rundę?
– Celem na rundę jesienną jest zajęcie jak najwyższego miejsca w lidze, dzięki czemu w rundzie wiosennej będziemy mogli wywalczyć awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Natomiast celem szkoleniowym jest zgranie naszej drużyny w prawdziwy zespół. W przerwie letniej doszło do nas sporo chłopaków i potrzeba trochę czasu, żeby wszyscy zrozumieli jak mamy grać i jakie zadania mamy wykonywać na boisku.
– No właśnie, kadra znacząco zmieniła się od tej, którą mogliśmy obserwować w wiosennych sparingach. Na pewno są jeszcze problemy ze zrozumieniem i zgraniem, ale jak poza tym oceni pan letnie przygotowania?
– Przygotowania przebiegły zadowalająco. Przy trzech treningach w tygodniu na zajęciach było zawsze około dwudziestu zawodników, więc wszystko małymi krokami idzie do przodu. Nasi zawodnicy jak na poziom B-klasy są dobrze przygotowani do sezonu ligowego pod względem motorycznym. Nad taktyką i techniką cały czas pracujemy
– Przeglądałem wiele razy naszą kadrę i chyba największym zdziwieniem jest dla mnie, że znalazło się w niej aż tylu bramkarzy. W planach są regularne rotacje na tej pozycji?
– Do rozgrywek zgłaszamy czterech bramkarzy. W tym momencie dysponujemy po pierwsze Karolem Wesołowskim, który jest w naszym klubie od samego początku i z każdego treningu na trening wygląda coraz lepiej. Niestety problem z Karolem jest taki, że jemu brakuje minut na boisku we wcześniejszych latach, przez co teraz popełnia sporo błędów. Ale to na pewno perspektywiczny zawodnik. Norbert Dobkowski zaczął trenować od niedawna i robimy wszystko, żeby doprowadzić go do jak najwyższej formy, ponieważ umiejętności bramkarskie ma naprawdę wysokie. Igor Kaliszewski zgłosił się do nas sam i chce pracować nad swoimi umiejętnościami, jest to młody chłopak, który w dawnej Narwi uczył się grać w piłkę. Ostatnim bramkarzem jest nasz trener Sebastian Borowiecki, który w dalszym ciągu czuje się na siłach, żeby stanąć w razie potrzeby miedzy słupkami. Najważniejsze jest to, że mamy na czym , a raczej na kim, pracować.
– Skoro mowa o Sebastianie Borowieckim, to jego rola w sztabie jest „klasyczna”, ma trenować bramkarzy. Jest jeszcze jednak Bartek Stryjewski, jako trener przygotowania fizycznego, ale słyszałem, że także dietetyk? To prawda? Jaki jest zakres współpracy z Bartkiem?
– Bartek jest człowiekiem, który ma duży zasób wiedzy dotyczącej odżywiania oraz przygotowania siłowego. Będziemy starać się wypracować na przestrzeni tych paru lat taki system, w którym Bartek na pewno będzie nam potrzebny dla prawidłowego rozwoju piłkarzy.
– Dobrze, czyli jak słyszę, jest to wizja długotrwałej współpracy. Wróćmy do „tu i teraz”, zadam ciężkie pytanie. Kto będzie najtrudniejszym przeciwnikiem w lidze?
– My jesteśmy Narwią Ostrołęka, każdy przeciwnik o tym wie i każdy przeciwnik będzie na nas wychodził zmotywowany na maksa. Przyrównał bym to, oczywiście trochę na wyrost, do motywacji piłkarzy Legii Warszawa z Realem Madryt. Dlatego myślę, że każdy mecz będzie dla nas ciężki, a my w każdym meczu będziemy musieli udowodnić, że jesteśmy lepsi, co na pewno nie będzie łatwe.
– Dziękuję bardzo za rozmowę i życzę powodzenia w sobotę!
– Dziękuję również.
rozmawiał TM