×

Droga do powrotu: Nie chciałem zawieść tych, którzy we mnie wierzyli

Droga do powrotu: Nie chciałem zawieść tych, którzy we mnie wierzyli

Kasjan Godlewski, jest jednym z piłkarzy, którzy grają w Akademii Narwi Ostrołęka. Poprzednie kilka miesięcy było dla 16 – latka trudnym okresem w życiu, ponieważ w jednym z meczów ligowych, Kasjan doznał poważnej kontuzji – uszkodzenia łękotki, co wykluczyło go na pół roku i postawiło jego dalsze sportowe marzenia pod znakiem zapytania. Na operację poszkodowanego potrzebna była suma 16 tyś. złotych. Rodzinie Kasjana udało się uzbierać całą kwotę, a jemu samemu ponownie ustać na nogi. O trudach rehabilitacji, sile wsparcia i nadziejach na przyszłość opowiada w poniższym wywiadzie, dzieląc się swoją drogą do powrotu.

AS: Diagnoza kontuzji i konieczność operacji, była jednym z trudniejszych momentów w Twoim życiu…

Kasjan Godlewski: To prawda, jedno z najtrudniejszych momentów, jakie przeszedłem. Na boisku czułem się świetnie – dostawałem szasnę na treningi z pierwszą drużyną Narwi, które starałem się w pełni wykorzystać. I nagle stanąłem przed tak dużym wyzwaniem. W tym momencie władze klubu okazały mi ogromne wsparcie i pomoc, za co jestem im bardzo wdzięczny.

AS: Rehabilitacja przyniosła Ci dużo wyzwań, z którymi musiałeś się zmierzyć…

– Najtrudniejsze było przezwyciężenie braku wiary w siebie oraz bólu, zwłaszcza w pierwszych tygodniach. Miałem bardzo profesjonalną opiekę fizjoterapeuty i konsekwentnie wykonywałem ćwiczenia, które pomogły mi stopniowo wrócić do pełnej sprawności.

AS: Motywację, abyś się nie poddał, czerpałeś głownie z otoczenia bliskich Ci osób… 

– Głownie dzięki mojej mamie, która była przy mnie bez przerwy. Nie chciałem zawieść tych wszystkich ludzi, którzy pomogli mi zarówno finansowo, jak i nagłaśniając moją zbiórkę w internecie. Jestem wam wszystkim bardzo wdzięczny, a mój charakter, upartość i wytrwałość w dążeniu do celu bardzo mi w tym pomogły.

AS: W czasie tej trudnej drogi otrzymałeś nieocenione wsparcie od rodziny i przyjaciół…

– Tak, wspominałem o mojej mamie, ale również bliscy mi przyjaciele, rodzina, a także trenerzy oraz koledzy z drużyny byli dla mnie drogowskazem. Pomogli mi wrócić do tego, co kocham i nie pozwolili mi się poddać.

AS: Pierwszy trening po powrocie wywołał w Tobie mieszankę emocji – od obaw po ogromną radość…

– Oczywiście, że czułem obawy, ale przy moim pierwszym kontakcie z piłką szybko zmieniły się w ekscytację nie do opisania. Przestałem się hamować, lecz na całe szczęście trenerzy mnie pilnują, żebym uważał i dbają o moje zdrowie.

AS: Kontuzja wpłynęła na Twoje spojrzenie odnośnie piłki nożnej i sportowych marzeń… 

– Ten uraz był próbą dla moich marzeń i celów, które sobie postawiłem, ale przetrwały. Chcę osiągać je stopniowo i konsekwentnie pracować na każdy sukces. Moim najbliższym krokiem jest wystąpienie w pierwszej drużynie Narwi Ostrołęka, a największym marzeniem – wystąpić w seniorskiej reprezentacji Polski.

Rozmawiała Amelia Siemborska.