Pod lupą: MKS Przasnysz
Na początek jednak trochę suchej statystyki, która jest bardzo wymowna. Spójrzmy na te liczby:
2012/13 – 26 goli
2011/12 – 16 goli
2010/11 – 33 gole
2009/10 – 19 goli
2008/09 – 25 goli
Czy to bramki zdobyte przez MKS Przasnysz? Nie, tyle razy na listę strzelców wpisywał się ostatnio jeden zawodnik – Paweł Olszewski. Łącznie w ciągu pięciu ostatnich sezonów ustrzelił więc 119 bramek (średnio niemal 24 gole na sezon). W tym sezonie dorzucił do tego już sześć następnych goli. Popularny „Żarówa” swego czasu zapraszany był na testy do Legii Warszawa, jednak najwidoczniej dobrze mu w Przasnyszu i mimo, że i jest tam już legendą, zostaje na kolejne sezony.
Pisanie o tym, że trzeba na niego uważać będzie więc równie oczywiste jak to, że stolicą Polski jest Warszawa.
Spójrzmy na innych zawodników MKS-u. We wszystkich meczach, z których udało mi się zebrać składy zagrali na obronie Damian Grędziński i Jarosław Pełkowski (w minionym sezonie wybrany najlepszym obrońcą naszej ligi przez jeden z portali internetowych), w pomocy Łukasz Wróblewski i Kamil Rutkowski a na ataku Jakub Wróblewski. Są w większości nazwiska, które znamy od wielu lat. Do tego mazowieccy weterani jak Krzysztof Butryn (strzela zawsze karne), czy bramkarz Błażej Kokosiński (solidny, chociaż czasami wpuści „farfocla”). Do tego Piotr Piasecki, czasami impulsywny, bardzo kreatywny pomocnik.
Niedawno do Przasnysza przeniosły się gwiazdy z Jednorożca i Sypniewa, czyli Adam Grabowski i Jarosław Chełchowski. Krótko mówiąc, w swoich dotychczasowych klubach mieli taki status, jak w Przasnyszu Olszewski. W nowym klubie częściej wchodzą z ławki.
MKS w ostatnich trzech meczach zanotował same porażki. W pięciu ostatnich meczach wyjazdowych wygrał dwa razy – męcząc się z Mławianką (2-1,gole Piasecki i Ł.Wróblewski) oraz z ostrołęcką Koroną (3-2, Butryn z karnego i dwie bramki Olszewski). Tylko raz w całym sezonie przasnyszanie zakończyli mecz z czystym kontem bramkowym. Na dodatek było to w czasach odległych (w pierwszej kolejce, w Łomiankach).
Jeśli chodzi o bramki, to najwięcej strzelają ich w środku drugiej połowy. Co ciekawe, w tym samym czasie (55-65 min.) także najwięcej bramek tracą.
Reasumując, w obecnym sezonie pomimo całkiem silnej kadry i indywidualności o wysokich umiejętnościach, MKS Przasnysz gra jak typowy średniak ligowy. Tuż nad nim w tabeli znajduje się Ostrovia Ostrów Mazowiecka (którą pokonaliśmy 2-0 na wyjeździe), tuż za nim – Korona HiD Ostrołęka (0-0 z nami w derbach). Drużyna do pokonania, jeżeli zagramy na 100%.
Sobota, 12.10.2013
godz. 15:00
MKS Narew Ostrołęka – MKS Przasnysz
Wstęp wolny