Prawdziwe Święto Futbolu!
Piłkarze Narwi Ostrołęka przy licznie zgromadzonej publiczności (ponad 750 widzów na B-klasie!) pokonali GKS Andrzejewo 4-0, w pierwszym meczu po powrocie do ligi. Jak opowiadali byli zawodnicy Narwi, stadion w Wojciechowicach nie widział w swojej historii tylu widzów!
Spotkanie to okazało się – jak powtarzało wiele osób – sportowym wydarzeniem roku, a nawet kilku ostatnich lat. Trybuny pełne, służby mundurowe postawione na baczność, bo aby dopingować Narew przyjechały ekipy kibiców z Hutnika Warszawa, oraz Legioniści z Ciechanowa. W przerwie prezentacja drużyny APN Narew Ostrołęka, grającej w Ekstralidze (trener Mariusz Sadłowski bardzo dziękuje za ciepłe przyjęcie i brawa dla zawodników!). Do tego trzej Niemcy, którzy w internecie dowiedzieli się o ciekawie zapowiadającym się spotkaniu w polskiej… ósmej lidze i przyjechali. Przybyła też z pięknym prezentem reprezentacja ostrołęckiego Starostwa Powiatowego. Byli goście z Warszawy, Suwałk, Białegostoku, dawni piłkarze, trenerzy i działacze Narwi.
Cały czas schodzą SMS-y od osób obecnych na meczu. Pozwolę sobie podzielić się jednym z nich, od byłego zawodnika Narwi, jej wychowanka:
Gratulacje dla całego zarządu za organizację meczu. Naprawdę fajnie to wyglądało, jak kilka lig wyżej! Trybuny w Wojciechowicach trochę małe się zrobiły 🙂
A takich wiadomości jest naprawdę dużo więcej.
Przejdźmy do meczu. Zaczęło się od mocnego uderzenia: piłka w pole karne, a tam Adam Mierzejewski głową zdobywa bramkę w trzeciej minucie meczu. Ten sam zawodnik, który strzelił pierwszego gola dla odrodzonej Narwi w pierwszym oficjalnym sparingu, z Ołdakami, zrobił to znowu. Trybuny wybuchły radością.
Na kolejnego gola trzeba było czekać do 30. minuty, kiedy na listę strzelców wpisał się Bartek Pędzich. Ten sam zawodnik wykorzystał pięć minut później podanie od naszego bramkarza i podwyższył na 3-0. Co ważne, były też kolejne okazje do strzelenia bramek. Goście starali się, ale obrona wraz z bramkarzami zagrała dzisiaj wręcz bezbłędnie, przez co większego zagrożenia pod naszą bramką nie było.
Po przerwie doszło do jedynej kontrowersyjnej sytuacji, po krótkiej przepychance zawodnik Andrzejewa (bodajże Mateusz Sekuła) uderzył naszego piłkarza pięścią w twarz. Sędzia boczny słusznie zwracał uwagę sędziemu głównemu, że to powinna być czerwona kartka i że widział całą sytuację, ale arbiter z Małkinii Marcin Wojciechowski wskazał za to tylko żółtą kartkę, wzbudzając sporo negatywnych emocji. Tuż po tym mogliśmy podwyższyć z rzutu wolnego.
Narew dopięła jednak swego i w 72. minucie po wycofaniu piłki do środka spod bramki, przymierzył Daniel Dworecki, ustawiając wynik na 4-0 (jak przewidział przed meczem spiker Jacek Dębski). Do końca meczu Narew kontrolowała sytuację i nie dała gościom rozwinąć skrzydeł. Piłkarze po końcowym gwizdu pobiegli w stronę trybun i razem z kibicami odśpiewali jedną z pieśni, a potem przybili z nimi „piątki”.
Jestem na meczach Narwi od 1998 roku, można je już liczyć w setkach. Takich emocji jak dzisiaj, jeszcze nigdy na meczu nie przeżyłem. I chcę tego więcej! Do zobaczenia za tydzień na derbach!
tm
26.08.2017, Ostrołęka-Wojciechowice
B klasa ostrołęcka
Narew Ostrołęka – GKS Andrzejewo 4-0 (3-0)
Bramki: A. Mierzejewski 3, Pędzich 30, 35, Dworecki 72.
Narew: Dobkowski (85. Wesołowski) – Dziczek, Wysocki (69. M. Mierzejewski), A. Mierzejewski (76. Grodzki), Dąbrowski (81. Popieniek) – Piersa, Lutrzykowski, Gontarz (46. Dworecki), Markowski (75. Bednarczyk), Chorążewicz (Ż) – Pędzich (71. Kobrzyński).
Sędziowali: Marcin Wojciechowski (główny), Bartosz Poręba, Hubert Rutkowski (liniowi).
Widzów: ok. 750 (szczegółowo do przeliczenia 😉 )
GALERIA
fot. Tomasz Mrozek
Brawo NAREW!
Przy takim rozmachu wynik był sprawą drugorzędną. Przypomnieliście że Ostrołęka jest niebiesko…czerwona! Aż jestem ciekaw co napisze znów pewien śmieszny serwis, fajnie będzie się pośmiać. Pozdrowienia dla całej drużyny, do zobaczenia.
Ale przecież redaktor Mojej Ostrołęki parę lat temu jeszcze jeździł za Narwią nawet do Łodzi czy gdzieś tam? Odmieniło mu się? Chorągiewka?
Ten gosc o ktorym piszesz dostawal wowczas od Wargulewskiego za to okolo 1500 PLN miesiecznie. Pojechalby i za Cyganianka Cyganiewo gdyby dostał kase. Teraz poczul ze Korona moze sie skonczyc szybciej niz sie zaczela i wciska sie do Troszyna.
Najlepiej dla ostroleckiego sportu bylo by gdyby on z niego zniknal.
Co do meczu i całej otoczki, to jest swietnie! Widzialem materialy na Facebook i na eostrolece. Pozdrawiam z Holandii!
Były zawodnik
Dajcie spokój, sponsorowany przepisywacz internetowy co własnego zdania nie ma 🙂