MKS Ciechanów – Narew 0-1
Sobotnie starcie zespołów, które wielokrotnie grały ze sobą w wyższych ligach, MKS-u Ciechanów i Narwi Ostrołęka zapowiadało się bardzo ciekawie. Oprócz smaczku wynikającego z faktu, że oba kluby należą do okręgu Ciechanowsko-Ostrołęckiego, z siedzibą w Ciechanowie, było jeszcze kilka innych ciekawostek. Aktywni kibice obydwu zespołów znają się z meczów Legii Warszawa, którą zresztą wspólnie kilka razy pozdrowili. Obie drużyny nie grały w zeszłym sezonie w lidze okręgowej, lecz różne są tego powody.
MKS Ciechanów to spadkowicz z IV ligi, gdzie szło mu ostatnio bardzo słabo. W przerwie między sezonami organizowano więc test-mecze i próbowano na nowo stworzyć drużynę. Pojawiło się kilka nazwisk znanych w regionie, ale także kilka zupełnych nieznanych, przynajmniej w tej ostrołęckiej części okręgu. Narew z kolei do okręgówki awansowała, zaliczając drugi awans z kolei, od czasu rozpoczęcia planu odbudowy klubu. Do dotychczasowego zespołu dołączyło kilku wyjadaczy oraz kilku juniorów, co zresztą widać było wyraźnie na skądinąd zadbanym stadionie w Ciechanowie.
W niebiesko-czerwonych barwach zadebiutowali dzisiaj bramkarz Kacper Stepnowski, dla którego był to pierwszy w życiu mecz ligowy w seniorach, oraz młodziutki obrońca Hubert Cendrowski, pozyskany z ŁKS-u Łomża. Obok nich zagrali także rutyniarze, wśród nich Mariusz Marczak, który zaliczył asystę przy bramce Kamila Jastrzębskiego (też nowy zawodnik) w 23. minucie meczu. Mieliśmy w pierwszej połowie jeszcze kilka szans, w postaci okazji bramkowych Przemysława Olesińskiego, Mariusza Marczaka, Kamila Jastrzębskiego. Później dobry strzał z dystansu oddał Kamil Gontarz, ale bramkarz MKS-u pozostał czujny. Olesiński był też faulowany w polu karnym przez bramkarza (widać to na zdjęciach), ale faulu nie odgwizdano.
Ponownie przytrafiła nam się słabsza druga połowa, niż pierwsza. Mówiąc szczerze, trzeba podziękować gospodarzom, że w niektórych sytuacjach podejmowali dosyć nieporadne decyzje, bo gdyby grali bardziej po koleżeńsku i podawali sobie, zamiast „sępić”, wynik mógłby być inny. Byłoby jednak po emocjach, gdyby Mariusz Marczak wykorzystał rzut karny, podyktowany za faul na nim samym. Wyszedł mu strzał dobry do obrony, na wysokości rąk bramkarza i w ich zasięgu. Nerwówka trwała więc aż do samej końcówki, gdy jeden z zawodników gospodarzy postanowił sfaulować Marczaka, mając już żółtą kartkę na koncie. Kiedyś na stronie przyznawaliśmy plusy meczu, gdyby przyznać plusa za ten mecz, od naszej redakcji powędrowałby on do Kamila Gontarza: waleczny, niemal bezbłędny, harujący od obrony do ataku, nieustępliwy.
Ostatecznie wywozimy z Ciechanowa komplet punktów, co na pewno cieszy trenera i kibiców. Pamiętajmy też, że nie możemy obecnie skorzystać z usług kontuzjowanych Piotra Strzeżysza i Igora Cychola oraz przebywającego za granicą Mateusza Sowy. Urazu w meczu ze Żbikiem nabawił się też Daniel Woźniak, który dzisiaj był tylko „awaryjnym” rezerwowym.
Osobne słowo należy się kibicom Narwi, którzy licznie przybyli do Ciechanowa. Przez cały mecz Narew wspierała około 30-osobowa grupa dopingujących kibiców, oraz nie mniej liczna grupa „trochę cichsza”. Pieśni sławiące Narew niosły się po całej okolicy, wspomagając naszych piłkarzy. Kolejne spotkanie już w środę o 17:30, kiedy w ramach Pucharu Polski zagramy na wyjeździe z FC 2012 Różan. Będzie to prawdopodobnie szansa dla zawodników, którzy dotąd zagrali mniej. Zapraszamy kibiców również na ten mecz!
17.08.2019, Ciechanów
MKS Ciechanów – Narew Ostrołęka 0-1 (0-1)
Bramka: Kamil Jastrzębski 23
W 76. minucie Mariusz Marczak nie strzelił rzutu karnego (Olszewski obronił).
Narew Ostrołęka: Stepnowski – Cendrowski (69. Skarzyński), Niedźwiecki, Pełtak, Popieniek (90. Jóźwiak) – Sobotka (71. Dworecki), Gontarz, Markowski (46. Karwowski), Jastrzębski (83. Kuzia) – Marczak, Olesiński (87. Dąbrowski).
Trener: Dariusz Narolewski.
Żółte kartki: dwóch zawodników MKS-u, w tym jeden dwukrotnie – Jastrzębski, Gontarz
Czerwona kartka: 90. minuta – Marcin Matusiak (MKS)
Widzów: ok. 230 (w tym 67 z Ostrołęki)
GALERIA
fot. Tomasz Mrozek
1 z 2 zawodników którzy już nie powinni grać w pierwszym meczu siedział na ławce a 2 w połowie został zmieniony w następnym meczu oby obydwoje siedzieli
Nie ujmując chłopakom bramkarzom, ale pozycja bramkarza, to nasz bardzo słaby punkt.