Narwiański oldboj-rekordzista
62 lata, 3 miesiące i 14 dni miał bramkarz Mirosław Bołbotowski w swoim ostatnim meczu w barwach Cresovii Siemiatycze 22 czerwca 2019 roku. Były zawodnik Narwi zagrał całe spotkanie, a jego drużyna wygrała w IV lidze z KS Śniadowo 2-1. Bołbotowski dał się pokonać dopiero w ostatniej minucie meczu.
Długowieczny zawodnik urodził się 8 marca 1957 roku w Sokołowie Podlaskim i jest wychowankiem tamtejszego Podlasia. W 1977 roku przyjechał do Ostrołęki i przez dwa sezony reprezentował barwy Narwi, pokazując się z bardzo dobrej strony.
Następnie miał bardzo ciekawy etap kariery, kiedy po kolei był drugim lub trzecim bramkarzem w największych polskich klubach – z Narwi przeszedł do Legii Warszawa, następnie Wisły Kraków, Wisły Płock i Polonii Warszawa. Już w latach 90-tych występował w Pogoni Siedlce, a następnie będąc już sporo po czterdziestce wrócił na bramkę Podlasia Sokołów Podlaski.
Jego kolejne kluby to Kosovia Kosów Lacki, Zryw Sobolew, Victoria Kałuszyn, Pogoń Mirosław, Polonez Mordy, Zorza Sterdyń i Cresovia Siemiatycze. W międzyczasie był też trenerem bramkarzy w Pogoni Siedlce, Zorzy Sterdyń, Podlasiu Sokołów Podlaski i Cresovii. Niespodziewanie po trzech latach przerwy od gry, wiosną 2015 roku Cresovia Siemiatycze pozostała tylko z dwoma bramkarzami juniorami i Bołbotowskim – został on pierwszym bramkarzem, mimo liczenia już wtedy 58 wiosen. Radził sobie bardzo dobrze, a w meczu z Michałowem wybronił nawet dwa rzuty karne. Potem nastąpiła kolejna przerwa w bronieniu i wiosną minionego sezonu Mirosław Bołbotowski ponownie ustał w bramce Cresovii w IV lidze – trzy razy, w tym we wspomnianym meczu ze Śniadowem.
Wydarzenie miało miejsce kilka miesięcy temu, ale wieść dopiero dotarła do Ostrołęki. Gratulujemy dobrej formy!
W ramach prezentu przedstawiamy poniżej zdjęcie sprzed… 40 lat, przedstawiające Mirosława Bołbotowskiego interweniującego na bramce Narwi. W ciemnym stroju po prawej Krzysztof Strusiński, na środku Robert Ciszkowski.
fot. górne archiwum siemki24.pl
fot. dolne – przekazane z archiwum Mirosława Bołbotowskiego
Robert Ciszkowski
Dzięki! 🙂
Dawac go do nas ponownie. Akurat w bramce nam sie przyda 🙂