LigaSeniorzy

Wypunktowani przez Hutnik na inaugurację

Organizacyjnie – bardzo dobrze, sportowo – gorzej. Tak można podsumować pierwszy mecz IV ligi w Ostrołęce po kilkuletniej przerwie. Narew przegrała z Hutnikiem Warszawa 1:4, płacąc karę za swoje błędy indywidualne.

Pierwszy gol meczu padł już w 6. minucie, kiedy z naszej lewej strony goście posłali piłkę do debiutującego w Hutniku Piotra Cudnego. Futbolówka przeskoczyła koło Pawła Dzbeńskiego i dotarła do adresata. Jego strzał miał na rękach Kacper Stepnowski, ale niestety interwencja ta zakończyła się golem dla Hutnika. Goście nastawili się wtedy na kontry i ciężko było coś im wyszarpać. Udało się to w 40. minucie, kiedy po zagraniu Kamila Jastrzębskiego z lewej strony pola karnego akcję wykończył Mateusz Nakielski, wpychając piłkę do bramki Patryka Andrzejczaka.

Po pierwszej, wyrównanej połowie, apetyty na drugą urosły. Na bardzo wypełnionym stadionie słychać było głosy, że ten, kto strzeli gola, zdobędzie komplet punktów. W tym samym czasie kibice Narwi, zaprzyjaźnieni od lat z Hutnikami, intonowali pieśni w stylu „Gramy na remis”. Równorzędna walka trwała do 72. minuty. Wtedy wybicie piłki głową przez Kevina Karwowskiego trafiło prosto pod nogi rywala. Sytuację próbował ratować Oleh Ochrimenko, faulując (na żółtą kartkę) zawodnika w czarno-pomarańczowej koszulce. Do rzutu wolnego podszedł Kacper Siudak i bezpośrednio z niego pokonał Stepnowskiego, który nie sięgnął podkręconej piłki, stojąc przy swoim prawym słupku.

Sześć minut później było już 1:3. Strata Ochimenki przy przejmowaniu podania od kolegi ze środka pola spowodowała przejęcie piłki przez zawodnika Hutnika. Ten dobrze wystawił ją Mateuszowi Kowalskiemu, który celnym strzałem nie dał szansy Stepnowskiemu. W 84. minucie, kiedy próbowaliśmy odgryźć się na 2:3, Marcin Kraska zagrał do rywala i poszła z tego kontra. Wrzutkę z prawej strony zakończył pechowym samobójem Damian Gałązka. Narew próbowała jeszcze strzelić bramkę, ale w najlepszej z akcji Kevin Karwowski zamiast strzelić, niemal wpadł w bramkarza Hutnika (który wyjął w tym meczu jeszcze dwa dobre strzały Narwian).


Narew Ostrołęka – Hutnik Warszawa 1:4 (1:1)
Bramki: Nakielski 40 – Cudny 6, Siudak 72 (w), Kowalski 76, Gałązka 84

Narew Ostrołęka: Stepnowski – Maciuszko, Dzbeński (90. Kubeł), Ochrimenko (83. Dąbrowski) – K. Drężek (64. Karwowski), Ziemak, Strzeżysz (75. Kraska), Gałązka – Jastrzębski, Olesiński, Nakielski (75. Staszczuk).
Trener: Andrzej Sieradzki.

Sędziował: Robert Koc (Warszawa)
Żółte kartki: Ochrimenko, Dzbeński – Kowalski, Trznadel
Widzów: ok. 700

fot. Michał Kowalczyk (eostroleka.pl)

13 komentarzy do “Wypunktowani przez Hutnik na inaugurację

  • Sędzia był OK.
    Obrona gości nie dała poszaleć na skrzydłach.
    Szybkość też po ich stronie – to główna przyczyna porażki.

    • Hutnik bardzo dobrze zorganizowany w obronie.
      Potwierdzam – sędzia na super poziomie.

    • Parę wniosków:
      – Wzmocnić obronę najlepiej dwoma zwodnikami ( Dzbeński zawinił przy pierwszej bramce, nowy obrońca z Małkini to praktycznie nie doświadczony zawodnik, Ochrimenko nie grał nigdy w 4 lidze) w sparingach wyglądało to obiecująca ale sprawdza się zasada kto wygrywa sparingi ten w lidze…
      – Postawienie na Stepnowskiego który zagrał dosłownie jeden mecz w okręgówce zamiast Radczenki to jest sabotaż, myślę że on rzut wolny wybronił i kto wie jak by się dalej mecz potoczył. Niestety takimi decyzjami traci się szatnię.
      – Frekwencja przekroczyła moje oczekiwania, ale jak będą takie mecze to zamiast 700 będzie 100 widzów wszystko przez ceny biletów
      – Gałązka marnuję siłę na wahadle przecież to ofensywny pomocnik coś jak 10tka który miał liczby w poprzednich klubach

  • Definitywnie obrona do poprawy.
    Widać było brak doświadczenia.
    Bramkarz też nie do końca pewny.

    • Nie…nie mógł grać z powodu braku karty zawodniczej…szkoda..

      • Jeszcze przy sparingach zapytałem co z defensywa bo tracimy za dużo bramek ? Liga już niestety daje odpowiedz a powinna być reakcja dużo wcześniej. Jest defensywa to w ofensywie układamy sobie karty

  • Nie…nie mógł grać z powodu braku karty zawodniczej…szkoda..

  • Całą zeszły sezon grał Radczenko i było widać i słychać, że mamy bramkarza. Grał na przedpolu, kierował obroną, po prostu żył na bramce. Kacper Stepnowski jest fajnym, grzecznym chłopakiem, który się waha, ma wątpliwości, dużo wewnętrznych rozterek i najlepiej by te wątpliwości roztrząsał z dala od bramki.

    Dzbeński zagrał całkiem nieźle. Był najpewniejszy w bloku obronnym. Ochrimience ten mecz nie wyszedł. To były jego najsłabsze zawody od kiedy gra u nas.

    Z przodu na plus- Ziemak, Nakielski i Jastrzębski. Reszta do zapomnienia.

  • Ja zgadzam się z przedmówcami. Tak nie może wyglądać tył bo będzie katastrofa. Stepnowski do bramki się nie nadawał w lidze okręgowej a tym bardziej nie nadaje się w czwartek lidze. Obrona to pewnie kwestia zgrania jeśli ktoś nią mądrze pokieruje i tu szkoda Borkowskiego. Nie ma się co łamać bo jeszcze pewnie nie raz będzie trudno ale oby nasz ambitny trener wyciągał mądre wnioski to będzie dobrze. Teraz test z taką sobie ekipą Drukarza ale na wyjezdzie….. To po tym meczu można raczej pokusić się o to co nas czeka. Hutnik był dobrze poukładany i był po prostu lepszy. PS. Troszkę strach budzi fakt że nasi są mało obyci na tle sprytnych drużyn takich jak Hutnik. Jeszcze jeden lub dwóch piłkarzy z doświadczeniem Mary byłoby na wagę złota bo młodzi jeszcze mogą nie mieć siły tego pociągnąć.

Możliwość komentowania została wyłączona.