Środa z punktami. Narew – Przasnysz 4:2
Narew Ostrołęka pokonała MKS Przasnysz 4:2 w meczu piątej kolejki Forbet IV Ligi Mazowieckiej. Bramki dla podopiecznych trenera Andrzeja Sieradzkiego strzelili Przemysław Olesiński (dwie), Marcin Kraska i Mateusz Nakielski. Ozdobą spotkania był gol Kraski, który pokonał Andrzeja Łyzińskiego bezpośrednio z rzutu wolnego. Cichym bohaterem spotkania był Damian Gałązka, który brał udział aż w trzech akcjach bramkowych.
Mecz rozpoczął się od klasycznie, od wzajemnego badania, po którym wydawało się, że więcej jakości tego dnia jest po stronie Narwi. I to ona wyszła na prowadzenie w 16. minucie, kiedy po podaniu Mateusza Małkiewicza dobrze na skrzydle odnalazł się Damian Gałązka. Centrę Gałązki wykorzystał Przemysław Olesiński, wpychając piłkę do bramki rywali. Trzy minuty później goście postraszyli po raz pierwszy, drugi i trzeci, w dodatku w tej samej akcji, ale Kacper Stepnowski zaliczył jak dotąd swój najbardziej efektowny zbiór interwencji w seniorach Narwi. Młody bramkarz zatrzymał najpierw strzał napastnika MKS-u, a potem dwie dobitki jego i jego kolegi. Wszystkie trzy interwencje były z gatunku takich akcji, przy których nikt nie miałby do Kacpra pretensji, gdyby skapitulował. On jednak zrobił dobrą robotę, za co licznie zgromadzona publiczność nagrodziła go brawami.
Skoro napastnicy Przasnysza nie mogli pokonać naszego bramkarza, niechcący pomógł im jego własny kolega. W 27. minucie goście atakowali całą gromadą, a Krzysztof Kopciński wychodził z bliskiej sytuacji sam na sam ze Stepnowskim. Próbujący wybić mu piłkę Paweł Dzbeński zaskoczył nie tylko napastnika, ale podciął futbolówkę także nad naszym bramkarzem.
Trzy minuty później znów na Witosa słychać było ryk radości. Faul Kamińskiego na Ziemaku po boku od pola karnego (na żółtą kartkę) przyniósł nam rzut wolny. Do piłki podszedł Marcin Kraska i pięknym strzałem pokonał swojego byłego kolegę klubowego, Andrzeja Łyzińskiego.
Narew nacierała, stwarzając sobie dobre sytuacje. W jednej z nich sędzia przyznał korzyść naszej drużynie, kiedy Piątek faulował wychodzącego na czystą pozycję Jastrzębskiego. Z akcją pociągnął Przemysław Olesiński, ale jego strzał przeszedł obok bramki gości. Nasz napastnik nie pomylił się jednak w 40. minucie. Znów faul po boku pola karnego – tym razem piłka trafiła do Pawła Dzbeńskiego, który głową zgrał ją wzdłuż bramki, a wszystko zakończył również głową (i „z głową”) Przemysław Olesiński.
Kiedy tylko kibice pod budką spikerską wypowiadali słowa „no, to teraz tylko nie dać im strzelić do przerwy”, goście brali się do roboty. Mateusz Sitek wziął na siebie naszą defensywę i wystawił piłkę Dominikowi Witkowskiemu, który dopełnił formalności i zmniejszył wynik do 3:2 dla Narwi. Z takim nieco zakłamującym przebieg gry rezultatem zakończyliśmy pierwszą połowę.
Od 56. do 62 minuty Narew miała trzy sytuacje, w których powinna strzelić bramki. Najpierw Kraska zagrał super piłkę do Olesińskiego, ale w pojedynku z bramkarzem górą był Łyziński. Minutę później Małkiewicz zagrał kapitalnie po skosie do Gałązki, ten do Olesińskiego, ale podniósł za mocno piłkę i utrudniony strzał Przemka zablokował obrońca. Wreszcie Ziemak zagrał na Olesińskiego, a ten popędził z obrońcą na plecach w stronę bramki przasnyszan. Pod sam koniec nasz piłkarz postanowił przełożyć sobie piłkę na lepszą nogę, ale ubiegł go pilnujący go rywal i wykopał piłkę zanim Przemek oddał strzał.
Niedługo potem Olesiński opuścił boisko, a na jego miejsce zameldował się Mateusz Nakielski. Trener miał nosa z tą zmianą, gdyż już dwie minuty później po rogu wykonywanym przez Damiana Gałązkę, Nakielski mocnym strzałem ustawił wynik meczu. Do tego wyniku przyczynił się też Oleh Ochrimenko, który między 73. a 79. minutą dwukrotnie świetnymi interwencjami w obronie powstrzymał gości od strzelenia bramki (raz wybił piłkę z linii bramkowej).
01.09.2021, Ostrołęka
Forbet IV Liga Mazowiecka
Narew Ostrołęka – MKS Przasnysz 4:2 (3:2)
Bramki: Olesiński 15, 41, Kraska 28 (w), Nakielski 69 – Dzbeński 26 (s), Witkowski 43
Narew Ostrołęka: Stepnowski – Ziemak, Maciuszko, Niedźwiecki, Dzbeński (46. Ochrimenko) – Jastrzębski (81. K. Drężek), Strzeżysz (62. Dąbrowski), Małkiewicz, Kraska (90. Kubeł), Gałązka (88. Staszczuk) – Olesiński (67. Nakielski).
Sędziował: Krzysztof Głuszek
Widzów: 400
Żółte kartki: Maciuszko, Strzeżysz, Ziemak – Piątek, Kamiński.
Patrzac na te 5 kolejek widac bardzo dobra robote trenera. Sa braki w obronie moze trudnosci czasem z bramkarzem ale jest dobry ciekawy zespol ktorego beda sie bac inni i o to chodzi. Oby tak dalej takze i w Markach.
Super mecz widać że drużyna rośnie z każdym meczem. Bardzo dobry mecz Stepnowskiego. Fajnie że poraz kolejny przyszło dużo ludzi tym bardziej w środę.
Przed meczem remis brałbym w ciemno. A tu miłe zaskoczenie.
Goście piłkarsko wyglądali bardzo dobrze ale jako drużyna coś im nie pykło.
Sędzia chyba lubi słuchać trzasku kości, dopuścił do ostrej gry, faul na Jastrzębskim był na czerwoną kartkę.
Brawa dla Trenera, zbudował fajną drużynę.
Ciekawa liga pełna niespodzianek.
Sędzia puścił korzyść i wtedy wracając do akcji nie może dać już czerwonej, tylko żółtko. Gdyby Przemek nie kontynuował akcji (a był bliski strzelenia bramki, więc teraz na chłodno to inaczej możemy kalkulować), to pewnie sędzia wyjąłby czerwoną.