Narew gra do końca! Punkt wyszarpany w ostatniej minucie
Niesamowite widowisko przeżyliśmy dzisiaj na stadionie w Markach. Narew po kiepskiej pierwszej połowie, w pięknym stylu powróciła do meczu i w ostatniej minucie meczu wyrównała stan spotkania, tym samym ratując punkt.
Narew do meczu z Marcovią przystępowała z kapitalną serią trzech zwycięstw z rzędu. Tym razem Narwianie również chcieli wygrać, natomiast los chciał inaczej. Przez całą pierwszą połowę to my graliśmy w piłkę i dyktowaliśmy warunki gry, ale niestety bramki strzelali tylko i wyłącznie gospodarze. Drużyna z Marek zadała dwa ciosy naszym piłkarzom i do przerwy schodziliśmy ze stratą dwóch bramek.
W drugiej połowie było już dużo lepiej. Narew mocno naciskała na rywala, stwarzając sobie co chwilę jakąś okazję do strzelenia bramki. Pierwszą z nich wykorzystaliśmy w 57 minucie, kiedy to piłkę do bramki skierował Przemysław Olesiński, dobijając tym samym „wyplutą” przez bramkarza futbolówkę po strzale Jastrzębskiego. Po tej sytuacji gra nam się zaostrzyła. Na boisku można było dostrzec twardszą grę niż w pierwszej połowie. Żadna z drużyn nie chciała odstawić nogi w walce o piłkę. Piłkarze Narwi wiedzieli, że jeżeli chcą wygrać lub zremisować to spotkanie, muszą się otworzyć i zacząć atakować rywala. Gospodarze nieco się cofnęli i liczyli na to, że uda się ukłuć Narew z kontry. To mogło powieść się w 66 minucie spotkania, jednak kapitalną interwencją w sytuacji sam na sam popisał się nasz bramkarz Kacper Stepnowski. W przeciągu następnych trzech minut mieliśmy ogrom szczęścia, gdyż najpierw w słupek uderzył zawodnik Marcovii, a chwilę później kolejną świetną paradą popisał się nasz golkiper. Mecz zbliżał się ku końcowi i wszyscy myśleli, że Narew dozna porażki. Wtedy nastała sytuacja, która odmieniła oblicze spotkania. Maciej Staszczuk wybiegł na czystą pozycję, został zahaczony przez obrońcę gospodarzy w polu karnym i sędzia bez wahania odgwizdał jedenastkę. Do piłki podszedł Mateusz Małkiewicz i pewnym strzałem w środek bramki uratował punkt.
Forbet IV Liga Mazowiecka
Marcovia Marki – Narew Ostrołęka 2:2 (2:0)
Bramki: 58′ Olesiński, 90+1′ Małkiewicz
Narew Ostrołęka: Stepnowski – Ziemak, Maciuszko, Ochrimienko, Niedźwiecki (46. Karwowski) – Jastrzębski, Dąbrowski (46. Strzeżysz), Małkiewicz, Kraska (70. Staszczuk), Gałązka – Olesiński.
Sędziował: Paweł Wasiluk (Siedlce)
Widzów: —-
Żółte kartki: Małkiewicz, Strzeżysz, Ochrimienko, Olesiński.
Może już ponad jeden dzień po meczu ale warto napisać że ten remis można traktować jako wygrany zważywszy że gospodarze byli duuuużo lepsi i na własne życzenie marnowali stuprocentowe okazję. Brawa dla drużyny że podnieśli się po dwóch straconych bramkach.
Pytanie czy Małkiewicz pauzuje w kolejnym meczu?
Tak, Mateusz ma na koncie cztery żółte kartki.
Dokładnie tak pełna zgoda….Szkoda że bez Mateusza Małkiewicz chłopak charakterny.. Widać że ma chłopak papiery do gry i cwaniactwo boiskowe… Karny bardzo pewnie wykonany przy tak dużej odpowiedzialność i…tak druga połowa o wiele lepsza …tak granie co 3 dni daję i Sobie znać…ale charakter drużyna pokazała i brawo…czy będa kulisy z tego spotkania…?….
A Piotrek Strzeżysz ile ma kartek?
http://www.narew.ostroleka.pl/statystyki-ligowe-i-druzyna
Tu masz co kolejkę aktualizowane statystyki 😉