Fantastyczna końcówka i wywalczony punkt w szalonym meczu!
Nietypowy przebieg miał mecz Narwi z Ząbkovią Ząbki. Narew prowadziła, by później wysoko przegrywać i wreszcie odpracować trzybramkową stratę do remisu 4-4. Dwie decydujące bramki Niebiesko-Czerwoni strzelili już w doliczonym czasie gry.
Początek spotkania należał do Narwian, którzy wyglądali lepiej od faworyzowanych gości. W 27. minucie udało się tę przewagę wykorzystać, strzelając gola: Przemysław Olesiński wypuścił Damiana Gałązkę, a ten spokojnie wyczekał bramkarza i umieścił piłkę w siatce. Niestety prowadzenie trwało tylko dwie minuty – atak gości, wycofanie, błąd trzech obrońców pod rząd i Bartosz Lelito wyrównał.
Druga część drugiej połowy była już naciskiem Ząbkovii, która groźna była szczególnie po stałych fragmentach gry. Brakowało jej jednak wykończenia. Dwa razy dobrze bronił Radczenko, raz pomógł mu słupek. Tuż przed przerwą to my mogliśmy się odgryźć, kiedy strzał Gałązki z bliska świetnie wybronił Matracki.
W przerwie trener gości Piotr Dziewicki przeprowadził aż cztery zmiany i przyniosły one skutek. Od 50. do 61. minuty Ząbkovia trzy razy pokonała naszego bramkarza. Najpierw zrobił to dobrym, kąśliwym strzałem z dystansu Kevin Przygoda (piłka jeszcze skozłowała, przeszkadzając Radczence). Następnie w 59. minucie trafił po rożnym Sebastian Kwaczreszwili, który kilka lat temu grał na tym stadionie w barwach Korony Ostrołęka. Dwie minuty później piłkę stracił Strzeżysz, obrona nie zareagowała i po strzale Kacpra Grabowicza, Andrij Radczenko bezradnie odprowadził wzrokiem piłkę, wpadającą tuż przy słupku.
Kiedy niektórzy z widzów zaczęli przewidywać wysoką porażkę, Narew dokonała zrywu. W 79. minucie Piotr Strzeżysz zdecydował się na strzał z dystansu, a piłka nieporadnie wybijana przez Mateusza Matrackiego (dotąd grał bardzo pewnie) wpadła do bramki. W końcówce Narwianie mieli jeszcze dwie dobre okazje po rzutach rożnych, ale brakowało zamknięcia, bo goście wyłączyli z gry naszą lewą flankę. Skoro tak, w doliczonym czasie Narew zaatakowała dwukrotnie prawą stroną, ze zgraniem do środka. Dwie asysty Macieja Staszczuka, który wszedł w 82. minucie, dały dwa gole Przemysława Olesińskiego i… aż spiker zachrypł, wykrzykując „gol, gol, gooool”…
„Nie będziemy się oszukiwać – nie byliśmy w tym spotkaniu zespołem lepszym. Mieliśmy swój plan i przez pierwszą połowę udało nam się go dobrze realizować” – mówił po meczu trener Sieradzki. „Ten wynik to inwestycja, mamy nadzieję, że za tydzień powalczymy tu o komplet punktów” – dodał.
09.10.2021, Ostrołęka
Forbet IV Liga Mazowiecka
Narew Ostrołęka – Ząbkovia Ząbki 4:4 (1:1)
Bramki: Gałązka 27, Strzeżysz 79, Olesiński 90+3, 90+6 – Lelito 29, Przygoda 50, Kwaczreliszwili 59, Grabowicz 61
Narew Ostrołęka: Radczenko – Maciuszko (46. Dąbrowski), Niedźwiecki (82. Staszczuk), Ochrimenko – Ziemak, Strzeżysz, Małkiewicz (75. Białobrzeski), Kubeł (64. Karwowski) – Jastrzębski, Olesiński, Gałązka.
Ząbkovia Ząbki: Matracki – Augustyniak, Smosarczyk, Szulakowski – Mianowicz, Kleber, Lelito, Osoliński, Różycki – Przygoda – Grabowicz. Oraz: Kwiatkowski, Teodorczyk, Ziółkowski, Kwaczreszwili, Jóźwiak, Kokot.
Sędziował: Mateusz Trawiński (Sochaczew).
Widzów: ok. 275
Żółte kartki: Olesiński, Dzbeński (na ławce) – Lelito, Teodorczyk.
7 comments