Zmarł były prezes Narwi, Roman Wargulewski
W nocy z czwartku na piątek w wieku 56 lat zmarł były prezes Narwi, Roman Wargulewski.
Wargulewski był wraz z żoną współwłaścicielem salonu meblowego War-Pol s.j. w Olszewie-Borkach, kiedy w 2004 roku postanowił zainwestować w Narew. Został wówczas jej prezesem (od 23.07.2004), zastępując na tym stanowisku Janusza Makulca. Klub zyskał zaś nazwę „War-Pol Narew Ostrołęka”. Władzę w klubie sprawował do 14 listopada 2009 roku, z dwoma przerwami, raz na czas zawieszenia jego obowiązki pełnił Wiesław Glinowiecki, a następnie w latach 2006-08 prezesem był Tadeusz Sieruta, a Wargulewski pomagał mu znacznie, działając „z drugiego rzędu” i inwestując swoje pieniądze.
Rządy Romana Wargulewskiego charakteryzowały się zdecydowanie większym finansowaniem klubu, niż wcześniej miało to miejsce. Po latach starań udało się awansować do tzw. nowej III ligi. Po raz pierwszy w Ostrołęce grali także obcokrajowcy, zaczynając od Kameruńczyka Jeana Blacka Ngodiego, przez Nigeryjczyków, Egipcjanina, Ukraińca i Białorusinów. Na ławce trenerskiej i na boisku oglądać zaś mogliśmy postacie z Ekstraklasą, czy zagranicznymi klubami w CV. Od czasu rezygnacji z fotela prezesa Narwi Wargulewski rozstał się również z działalnością sportową.
Możemy zdradzić, że w tym roku wnioskowaliśmy do Ciechanowsko-Ostrołęckiego OZPN o złotą odznakę, która miała zostać Wargulewskiemu przyznana na Gali 60-lecia Narwi, razem z odznaką 60-lecia Klubu. Teraz przekazane zostaną rodzinie. Odeszła jedna z barwniejszych i ciekawszych postaci ostrołęckiego sportu, zarząd Narwi składa kondolencje rodzinie i bliskim byłego prezesa.
fot. printscreen Youtube Radio Płońsk
Można różne rzeczy powiedzieć o Panu Romanie ale w historii Narwi był bez wątpienia barwna postacią i swego czasu dzięki niemu można było polizać piłkę na innym nieco poziomie. Szkoda że nie do końca się to udało. Szkoda ..
Miał gest i mnóstwo pomysłów. Nie wszystko dało się zrealizować, jak to w życiu. Niech dobry Bóg Ma Cię w opiece. Żegnaj dobry człowieku.
Co prawda nie było mnie w okresie Prezesury S.p. Romana Wargulewskiego ale z relacji ludzi blisko związanych z jego jednoznacznie wynika że był to człowiek który chciał rozwoju naszego klubu. Tak jest nieraz w życiu nie wszystko da się zrealizować, ale dzięki za pasję, swoją wizję i próby które niekiedy wykraczały
ponad nasze możliwości. Dziękujemy i będziemy pamiętać !!!