Porażka na koniec
Piłkarze Narwi prowadzeni wyjątkowo przez Marcina Romana przegrali ostatni mecz jesieni 2011 z Ursusem Warszawa 0-3. Do pustek na trybunach „dopasowały się” pustki na ławce rezerwowych: trener Puławski był w szpitalu, kierownik drużyny Piotr Wiski bronił bramki Troszyna w meczu z Makowianką, a spośród rezerwowych gotowi do gry byli jedynie trzej (wszyscy weszli do gry). Co do meczu, to gra nie kwalifikowała się na wynik 0-3. Nie widać było jakiejś szczególnej przewagi gości. Bramki mogliśmy strzelić także my, ale brakowało skuteczności w polu karnym przeciwnika. Najlepsza okazja była w doliczonym czasie gry, kiedy Tomek Niedźwiecki wychodził sam na sam z bramkarzem gości. Nie wiadomo dlaczego do akcji włączył się jeden z jego kolegów z drużyny – który był na spalonym – i chorągiewka asystenta sędziego poszybowała w górę…
Narew Ostrołęka 0-3 (0-1) Ursus Warszawa
Pomarański 30, Ćwik 58, Sowiński 90
Narew: [66] Łyziński – [24] Jóźwiak, [5] Jędrzejczyk, [17] Pełtak, [14] Chorąży – [8] Stachowicz, [16] Strzeżysz, [6] Dawidzki (73. [20] Kobrzyński), [4] Roman (60. [13] Nakielski), [7] Niedźwiecki – [10] Gwiazda (84. [19] Piersa).
W składzie zabrakło pauzującego za kartki Kuby Zalewskiego, kontuzjowanego Przemysława Olesińskiego oraz oczywiście wyrzuconych zawodników.
No i skończyła się na szczęście kompromitacja klubu. Po takich wynikach jesieni Zarząd powinien już podać się do dymisji. Wy nic nie zrobicie by na wiosnę było lepiej i by pozostał cień szansy na walkę o utrzymanie się na ty szczeblu rozgrywek. Warunki to: prężny Zarząd który zdobędzie sponsorów, całkowite przemeblowanie drużyny, dobre wykorzystanie przerwy zimowej na przygotowanie do rozgrywek wiosennych in walka na wiosnę od początku do końca o 3 punkty w każdym meczu. Do roboty Panowie działacze i piłkarze.
Zygmuncie, zwróć tylko uwagę, że nie ma nikogo innego kto by się chciał podjąć rządzenia naszym Klubem. Wczoraj sobie porozmawiałem chwilę z prezesem i jakieś pomysły na wiosnę są 😉 Nie oddamy III ligi bez walki. Pozdrawiam
narvi ,a mówił coś o młodzieży?… bo wszystko wskazuje na to, że się rozpadniemy.
Wiem, że karty rocznika 1997 wykupuje Waldemar Marczak i chce zrobić swój ośrodek szkolenia młodzieży.
Dzięki za odrobinę optymizmu. W to, że nie oddamy III ligi bez walki to wierze. Jesienią też walczyliśmy, ale efekt miej niż mizerny. Musimy zgodzić się z faktem, że bez odpowiednich środków finansowych nie zdobędziemy zawodników na odpowiednim poziomie, a to są warunki skutecznej rywalizacji. Mimo wszystko nie brak mi wiary w sukces. Pozdrawiam.
proponuję wycofać się z rozgrywek i spokojnie przygotowywać się na IV ligę.
-1
glupie rozwiazanie
Po wycofaniu gralibyśmy dwie ligi niżej, a więc w okręgówce.